Kompleks grafika samouka – podcast DSG #02
posłuchaj odcinka #02
Czym jest kompleks grafika samouka i jak się go pozbyć?
O czym mówimy w tym odcinku
W drugim odcinku podcastu wracamy myślami do czasów, kiedy postanowiłyśmy zmienić branżę i zacząć aktywnie działać jako butikowe studio graficzne. W swoim dorobku miałyśmy dyplomy tłumaczy, a nie absolwetnek ASP, więc od początku towarzyszył nam kompleks grafików samouków. Kształciłyśmy się na bezpłatnych kursach i nagraniach na YouTubie, więc nasze umiejętności wciąż się rozwijały.
Mimo to wciąż stawiałyśmy się w hierarchii poniżej „prawdziwych” grafików, którzy ukończyli studia artystyczne, a także poniżej naszych klientów, którym oddawałyśmy pałeczkę, pokutując za decyzje podjęte w przeszłości.
Aby pozbyć się kompleksu grafika samouka, warto zrozumieć, że absolwent ASP niekoniecznie musi być dobrym grafikiem. Piękno jest subiektywne, a DOBRY grafik nie skupia się jedynie na formie, ale także na rozwiązaniu realnych problemów poprzez dostepne mu środki graficzne.
W walce z kompleksem przyda się także świadomość tego, że dyplom ASP nie daje wielu kompetencji pozaprojektowych, które są niezbędne do prowadzenia biznesu graficznego.
Źródła z odcinka
Kluczowe momenty tego odcinka
01:50 – czym jest kompleks grafika samouka?
03:00 – jak kompleks wpływa na sposób pracy
06:30 – kim jest dobry grafik?
10:35 – czy można odpuścić sobie poszerzanie wiedzy w zakresie grafiki?
17:30 – czy dla klienta jest ważne to, czy jesteś po ASP?
19:20 – jakie umiejętności mają wpływ na sukces finansowy studio graficznego?
20:20 – ebook o 15 błędach, które popełniłyśmy w naszej drodze do dochodowego studio graficznego, przedsprzedaż
wolisz czytać?
Zobacz pełen transkrypt odcinka
Dzisiaj naszym tematem przewodnim będzie kompleks grafika samouka, kompleks, z którym boryka się wiele osób w naszej branży. Jest przeświadczeniem, że żeby z sukcesem prowadzić działalność branży graficznej musimy mieć ukończone studia artystyczne, np. na ASP, konkretną szkołę albo dodatkowe kursy nakierowujące nas na zawód grafika. Ten problem raczej nie dotyczy tylko grafików, ale również osoby, które na co dzień zajmują się np. fotografią, robią ilustrację. One również borykają się i męczą się z tym kompleksem.
Jeżeli pomyślisz o idei kompleksu, zorientujesz się, że kompleks ma to do siebie, że nawet jeżeli jego przyczyna znika, uczucie niższości związane z kompleksem w nas pozostaje. Dokładnie tak samo jest w przypadku bycia samoukiem. Nawet jeżeli rozwijamy się i stajemy się naprawdę dobre w tym, co robimy, nadal pozostaje poczucie niedoskonałości albo takiej nieidealności. O ile na początku faktycznie niewiele umiemy, to jednak wraz z rozwojem, z każdym kolejnym projektem jesteśmy lepsze, coraz bardziej sprytne w tym, co robimy. Mamy coraz więcej umiejętności, coraz więcej rzeczy dostrzegamy. Nasze oko graficzne kształtuje się, a mimo to kompleks zostaje z nami i rzutuje np. na poziom wycen, jakie oferujemy naszym klientom, nie mówiąc o naszej samoocenie, która zawsze dołuje w momencie, kiedy widzimy projekty kogoś, kto jest po studiach artystycznych. Porównujemy się do tego poziomu i myślimy: No tak to ja nigdy nie będę umieć, bo nie ukończyłam tych studiów. W efekcie sabotujemy często swoje działania i stawiamy się w hierarchii niżej od tych grafików. W procesie współpracy z klientem stawiamy się niżej od samego klienta i nie rozwijamy skrzydeł tak, jakbyśmy mogły, bo ciągle patrzymy na to, że klient zaraz się dowie, że ja tych studiów artystycznych nie ukończyłam. To może też działać na podświadomym poziomie. Brakuje nam pewności siebie przez przeświadczenie, że nie jestem prawdziwym grafikiem i przez to stawiamy się tak na tej niższej pozycji. O niektóre zlecenia nawet nie walczymy, ale też w całej komunikacji z klientem ustawiamy się niżej i to rzutuje na całą współpracę, ale też na moment, w którym przedstawiamy nasze propozycje, np. logotypu, kiedy czuć, że to nie my tutaj jesteśmy tą główną osobą do współpracy.
Moim zdaniem to jest samonarzucona pokuta. Sprawiamy, że nasze działania stają się pokutą za to, że kiedyś w przeszłości wybrałyśmy być może inny kierunek studiów niż ten, w którym dzisiaj byśmy się widziały. My wybrałyśmy dawno temu studia językowe. Na tamtym etapie wydawało nam się, że będziemy tłumaczami. To jest normalne, że jako bardzo młody człowiek nie wiemy jeszcze, co dokładnie będziemy robić w życiu i nie wiemy, co w danym momencie wydaje się najbliższe naszemu sercu. Zmieniamy się, pojawiają się nowe możliwości i nie możemy pokutować za swoje wybory z młodości. To już jest chyba zbyt wiele, nawet jak na kobiecy biznes, w którym jest mnóstwo ALE, gdzie zawsze sobie potrafimy dokopać i podstawić samodzielnie nogę. Nie pokutujmy za wybory z przeszłości.
Żeby pozbyć się syndromu grafika samouka, warto sobie uświadomić jedną bardzo ważną rzecz. Jeżeli myślimy o grafiku jako absolwencie ASP, to bardzo ogranicza nasze myślenie o tym, kim naprawdę jest dobry grafik. Osoba, która ukończyła ASP czy inną uczelnię artystyczną, wcale nie musi być dobrym grafikiem. Kiedy o tym myślimy, widzimy, że tutaj jest bardzo dużo skupienia wyłącznie na warstwie estetycznej projektów. Czy to jest piękne? Czy wpisuje się w kanony? Czy jest obecnie modne? Czy jest technicznie poprawne? Zapominamy przy tym wszystkim, że praca grafika nie skupia się tylko na warstwie estetycznej. Osoby, które ukończyły studia artystyczne, to są prawdziwi artyści. To osoby, które skupiają się na tym, żeby wyrazić siebie przez różne środki wyrazu, przez grafikę, malarstwo albo rzeźbę. Artyści to osoby, które znajdują spełnienie w samym tworzeniu, w samej formie pięknej. Mają niewątpliwie ogromną wiedzę na temat estetyki. Mają wysoką wrażliwość na piękno i potrafią tworzyć piękne rzeczy. Ale praca grafika nie polega tylko na tym, by tworzyć piękne rzeczy. Grafik to osoba, która ma opracowywać dobrze działające wizualne rozwiązania. Myślę, że rozwiązanie to tutaj słowo klucz, bo tam, gdzie Twój klient widzi jakiś problem, Ty masz zaoferować rozwiązanie w oparciu o narzędzia graficzne. Design, który zaprojektujesz, niekoniecznie w 100% musi być ładny czy piękny. Tutaj nie chodzi o skupienie się wyłącznie na warstwie wizualnej, ale na tym, by to, co projektujesz, działało i rozwiązywało konkretny problem, zwłaszcza że jak wiemy, piękno jest pojęciem subiektywnym. Dla jednych klientów to, co tworzysz, Twoja estetyka może być uosobieniem piękna, a dla innych może być przekombinowaniem, może balansować na granicy brzydoty. Ciężko jest określić jasne kryteria, więc jeżeli nawet tutaj nie umiemy ocenić, co jest, a co nie jest piękne, to dlaczego mamy siebie i swoją pracę przez ten pryzmat ciągle postrzegać? Przykładem mogą być strony internetowe. Jeżeli oglądasz czasem takie portale jak Behance czy Dribbble, na pewno zauważyłaś, że pojawiają się tam takie piękne, wysmakowane, estetyczne projekty witryn internetowych. Tymczasem, pomimo że są piękne, część z nich nie przeszłaby testów użyteczności. Użytkownicy, którzy używaliby tych stron, nie kliknęliby np. w guziki, które pojawiają się na tej stronie, bo są za mało kontrastowe, zbyt zlane z tłem i w ten sposób taki projekt wcale nie realizuje założeń klienta. Jest piękny, ale nie przynosi klientowi tego, na czym mu zależy, w związku z czym niekoniecznie musi zlecić takiemu grafikowi pracę, bo może się zorientować, że ten projekt za wiele korzyści mu nie przyniesie.
Czy sobie w takim razie odpuścić wiedzę o grafice, kursy, nie szkolić się? Oczywiście nie. Chodzi o to, że nie potrzebujesz konkretnie studiów, żeby tę wiedzę zdobywać. Wiedzę i umiejętności trzeba zdobywać, rozwijać i poszerzać. Chodzi też o takie rozbudzanie ciekawości w sobie. To jest element niedoceniany na studiach, że pchają nas w kierunku samorozwoju. Wykładowcy zarzucają wędkę, ale potem tę wędkę nam wręczają i każą nam łowić samodzielnie. Jeżeli mówimy o studiach, w naszym przypadku językowych, wykształciłyśmy w sobie pewną ciekawość. Gdy napotykamy słówko, którego nie znamy albo pojawia się fajna konstrukcja językowa, nasz mózg od razu to wyłapuje i zaczyna to sobie obrabiać. W świecie grafiki powinniśmy funkcjonować właśnie w ten sam sposób. Jeżeli czegoś nie umiemy, to nasza wewnętrzna ciekawość powinna nas popchnąć do tego, żeby znaleźć, zapytać Google, YouTube’a, o co chodzi, dlaczego, po co i w ten sposób rozwijać swoją praktyczną stronę. Wiedza teoretyczna jest spoko, natomiast sprawność i umiejętności pojawiają się głównie poprzez praktykę i poszerzanie percepcji, oglądanie, trenowanie swojego graficznego oka. Myślę, że naprawdę warto znaleźć w grafice coś, co tak na maksa Cię kręci. Jeżeli kręci Cię typografia – super. Znajdziesz odpowiednie kursy, nagrania na YouTube’ie, podręczniki, z których wyciśniesz 100% dla swojego rozwoju. Ważne, żeby kierunek, który obierzesz, miał dla sens dla Ciebie i Twoich klientów, żebyś nie kręciła się w obszarach, które ni Cię ziębią, ni Cię grzeją, tylko dlatego, że są w sylabusie studiów artystycznych. W ten sposób można poświęcić czas czemuś, co nie posunie Cię do przodu, co odłożysz potem na półkę i powiesz, że miałeś z tym do czynienia, ale nie wykorzystasz tego w praktyce.
Jeśli jednak jesteś na etapie, że szukasz studiów artystycznych i nastawiasz się na to, żeby właśnie taki kierunek wybrać, to polecamy Ci sprawdzić, ile dokładnie godzin praktyki oferują Twoje studia. Jeśli wahasz się przy wyborze kierunku uczelni, to jest właśnie coś, co możesz porównać, a często zdarza się, że to jest mały procent całości zajęć. Warto pamiętać, że to przede wszystkim praktyka sprawia, że w naszej pracy grafika stajemy się coraz lepsi i coraz bardziej poszerzamy swoją percepcję. O konkretnych kierunkach nie będę się wypowiadać, bo nie studiowałyśmy i w praktyce tego nie przetestowałyśmy, ale myślę, że warto rozejrzeć się za kierunkami bardziej nowoczesnymi, które oprócz samej grafiki oferują coś jeszcze, czyli dają nam ten „plus dodatni” z wiedzy, która jest pokrewna do grafiki komputerowej, ale nie skupia się tak bardzo na samym warsztacie. Takim pokrewnym obszarem może być np. komunikacja medialna. W momencie, kiedy dowiadujemy się trochę więcej jak funkcjonują współcześnie media, możemy lepiej dopasować swój design do wymogów i do trendów, które obecnie obowiązują. Przykład, który widziałam u Agaty Dutkowskiej z Latającej szkoły, dotyczy formatu grafiki na media społecznościowe. Agata zrobiła mały plebiscyt na nową okładkę swojego produktu i podała cztery różne okładki do wyboru. Można było głosować, zostawiając numerek w komentarzu. Wśród grafik była m.in. mocno typograficzna okładka, bardzo designerska. Okładka z uśmiechniętą, zachęcającą twarzą Agaty i jakimiś napisami, które nie były szczególnie designerskie. Była jeszcze propozycja w kolorach pomarańczowo-różowo-czerwonych z awangardową typografią. I jeszcze jedna propozycja, której już teraz nie pamiętam. Dla mnie to nie jest zaskoczenie, ale najwięcej głosów zebrała grafika z twarzą Agaty. Absolutnie zdeklasowała pozostałe grafiki. Natomiast grafika, która była czerwono-pomarańczowo-różowa z awangardowym pismem, zebrała najwięcej głosów od osób, które zajmują się w jakiś sposób designem. To pokazuje, że nasze graficzne wyobrażenia na temat stylu, estetyki bardzo często nie pokrywają się z tym, co jest rzeczywiście skuteczne dla klienta. A jeżeli klient nie ma bardzo szeroko rozwiniętego poczucia estetyki, to nie płaci za piękno, tylko za realizację celów. Więc jeżeli wiemy, jak działają niektóre media, wiemy, czego klient może oczekiwać w danym typie projektu, przez co jesteśmy o kilka kroków do przodu na drodze do dochodowego studio graficznego.
Czasami zdarza się, że klienci czasami o ukończone studia. Dla klienta nasza branża graficzna, kreatywna jest abstrakcją. Klient, pytając się Ciebie, czy jesteś po ASP, szuka sposobu na to, żeby się upewnić, że będziesz dla niego tym dobrym wyborem. Dla klienta dyplom uczelni artystycznej jest często gwarancją, potwierdzeniem, takim certyfikatem zaświadczającym o tym, że jesteś dobrym grafikiem. To świadczy tylko o tym, że klient po prostu chce się upewnić i przekonać, że będziesz dobrą osobą na danym miejscu. I tylko tyle. Tak że spokojnie, nie trzeba tego brać tak bardzo do siebie i od razu myśleć o tym kliencie, że chyba się nie dogadamy, skoro ktoś mi zadaje takie pytania i podważa mój autorytet. Warto sobie uświadomić, że możemy na różne sposoby upewnić klienta o tym, że jesteśmy dobrą osobą na dobrym stanowisku. Mamy do dyspozycji portfolio, swoją ofertę i sposób jej prezentacji, mamy także rekomendacje. Posiadamy bardzo dużo narzędzi, którymi możemy się posługiwać, żeby w oczach klienta zminimalizować ryzyko obawy przed powierzeniem nam ważnej pracy graficznej.
Posiadanie dyplomu nie daje takich umiejętności jak tworzenie ofert, nie uczy nas prowadzenia biznesu, obsługi klienta. To są właśnie te umiejętności, które odpowiadają za zdobycie zlecenia i długofalowo za sukces finansowy studio graficznego. Tymczasem, kiedy rozpoczynamy pracę grafika, kiedy otwieramy swoje studio, wydaje nam się, że za sukces finansowy naszego studio będzie odpowiadało tylko nasze projektowanie. Skupiamy się na warstwie wizualnej, a zapominamy o innych umiejętnościach z zakresu prowadzenia biznesu. Jest to jeden z błędów, który często jest popełniany przez grafików. Takich różnych błędów ostatnio naliczyłyśmy aż 15. Dlatego napisałyśmy na ten temat osobnego e-booka, w którym przedstawiłyśmy ograniczające przekonania, błędy, które popełnia się, szczególnie na początku, a także pokazałyśmy rozwiązania i sposoby, jak sobie z nimi poradzić i jak wyjść z tych pułapek, które same na siebie zastawiamy. Jesteśmy przekonane, że te 15 błędów nie przytrafiło się tylko nam na drodze do dochodowego studia graficznego, ale że te błędy pojawiają się co i rusz, nagminnie i słyszymy od Was, że tak właśnie jest. Więc całe to doświadczenie i wiedzę zamknęłyśmy w przyjaznym formacie e-booka.
Trzymamy mocno kciuki za to, abyś wyzbywała się — Step by step — kompleksu grafika samouka. Jesteśmy z Tobą.
O podcaście „Dochodowe Studio Graficzne”
W każdym odcinku podcastu czekają na Ciebie wskazówki, jak działać w zrównoważony sposób w biznesie kreatywnym, by czerpać ze swojej pracy maksimum satysfakcji, omijać pułapki w komunikacji z klientami i nie dać się złapać wypaleniu zawodowemu.
Bo jesteśmy przekonane, że zasługujesz na biznes, który daje Ci siłę, byś mogła robić to, co kochasz najbardziej, na markę, która przyciąga wymarzonych klientów i na współprace, które przynoszą Ci autentyczną radość i głębokie poczucie spełnienia.
Oficjalna strona podcastu dla graficzek i web designerek
Oceń nasz podcast na Spotify, Apple Podcasts
Jesteśmy bardzo ciekawe Twoich wrażeń po wysłuchaniu tego odcinka.
Daj nam koniecznie znać, jak Ci się słuchało i w jakiej czynności Ci towarzyszyłyśmy. Zostaw także ocenę na platformie, na której nas słuchasz, ok? To dla nas bardzo ważne.
Jeśli chcesz, abyśmy poruszyły konkretny temat, zgłoś swoją propozycję na stronie podcastu.
Cheers!
Karla i Ania
czytaj dalej
W podobnych tematach
przeczytaj lub posłuchaj
zabierz się do pracy
pobierz materiały

Bezpłatne SZKOLENIE
Jak wycenić pracę graficzną?
Obejrzyj szkolenie i dołącz do listy biznesowej dla graficzek i webdesignerek, gdzie uczymy, jak prowadzić dochodowe studio graficzne.

Hello, Girl!
Jesteśmy Karla i Ania, czyli kreatywne duo graficzek i strategów komunikacji.
Od ponad 10 lat wspieramy kobiece biznesy i świadczymy szyte na miarę usługi projektowe. Oferujemy branding, projektujemy grafiki i strony www dla charyzmatycznych, dziewczyńskich biznesów. Wspieranie innych graficzek, naszych sióstr po fachu, to nasze oczko w głowie. Zobacz, co jeszcze możemy Ci zaoferować.
Posłuchaj podcastu dla graficzek
Kurs "Dochodowe Studio Graficzne"
Zobacz produkty dla graficzek