Dywersyfikacja źródeł przychodu w działalności grafika
Dywersyfikacja źródeł przychodu – tytuł dzisiejszego artykułu brzmi bardzo zdroworozsądkowo, mocno biznesowo. Ale na początek mam do Ciebie pytanie z gatunku raczej filozoficznych. Dlaczego? Bo naszym zdaniem to, jak myślisz o swoim biznesie, wpływa na to, jak go kształtujesz i w jaki sposób podejmujesz decyzje o finansach. Spróbujmy, OK?
Zastanów się, czym dla Ciebie jest wolność?
Kiedy rozmawiamy z klientkami, z innymi graficzkami, czy po prostu z freelancerkami, słyszymy często, że własne firmy założyły właśnie dla poczucia wolności. Całkiem zacnie, prawda? Tylko że finalnie niewielki procent z nich tę wolność tak na co dzień faktycznie odczuwa. Znacznie częściej stajemy się niewolnicami własnych biznesów, niż ich paniami i zarządcami. W efekcie poczucie wolności to tylko zapisany na kartce szczytny ideał. Na starcie tę kartkę przyczepiamy sobie na piersi, niczym numer w charytatywnym biegu. Ale potem w trakcie maratonu mocno pomięta kartka ląduje gdzieś na ziemi, deptana przez całą rzeszę pozostałych uczestników.
Z powodu różnych uwarunkowań społecznych, środowiskowych funkcjonuje w nas przekonanie, że własna działalność to najbardziej odważna i zaszczytna forma aktywności zawodowej. Self-made woman to naprawdę coś! Często odchodzimy z etatowych prac, zmęczone panującymi tam warunkami po to, aby prowadzić firmę na WŁASNYCH ZASADACH, w poczuciu pełnej wolności. Zawieszenie działalności z powodu innego niż macierzyństwo traktujemy jak otwarte przyznanie się do porażki. A powrót na etat to już w ogóle kolosalny błąd i gigantyczny krok do tyłu. Jednym słowem wstyd. I rodzinne docinki.
Nie musisz mówić na głos, czy właśnie tak myślisz. Ale…
…jeśli te przekonania wydają Ci się znajome, to kiwnij po głową i czytaj dalej.
Ostatnie spotkanie z kursantkami 3. edycji Dochodowego Studio Graficznego, ale także kilka prywatnych rozmów i wydarzeń z życia sprawiły, że zupełnie inaczej zaczęłam patrzeć na wolność i związane z nim pojęcie przyzwolenia.
Wiem, brzmi abstrakcyjnie. Więc pogadajmy o konkretach. Zastanów się przez chwilę, jaką definicję „własnej działalności” w sobie nosisz? Albo co znaczy dla Ciebie bycie freelancerem? Założę się, że mówiąc o swoim własnym studio graficznym, myślisz głównie o pozyskiwaniu klientów 1:1 i pracy od zlecenia do zlecenia, prawda? Budujesz studio graficzne w 100% w oparciu o swoje usługi, które mają swój wyraźny początek. I zazwyczaj mniej wyraźny, ale jednak koniec. Często pracujesz w pojedynkę, więc masz wrażenie, że jeśli powinie Ci się noga, zdarzy się choroba lub po prostu brak weny, to zacznie być krucho. To klasyk pracy freelancera. Nawet nie wiesz, kiedy zapominasz o wartościach, które popchnęły Cię do założenia studio graficznego i z wywieszonym językiem gonisz za pieniądzem.
Czy są jeszcze jakieś inne opcje?
Warto sobie jednak uświadomić, że to tylko jeden z modeli i to niekoniecznie najlepszy. Chociaż z naszego punktu widzenia ma tak wiele zalet, że przez lata go praktykowałyśmy. Możemy Cię nauczyć na kursie Dochodowe Studio Graficzne, jak to zrobić, by ten model funkcjonował w bardzo dobry, stabilny sposób, pewnie. Ale chcemy, żebyś wiedziała, że masz różne opcje. I te inne opcje wcale nie są gorsze.
To, które rozwiązanie wybierzesz dla siebie zależy tylko od Twojego postrzegania innych modeli zarobkowania. Często skupiając się na ciągłym pozyskiwaniu klientów 1:1, nakładamy sobie na głowę koronę królowej biznesu. Ale po jakimś czasie ta korona zaczyna nas uwierać, ściskać. Staje się obręczą, która blokuje myślenie. Często też sprowadza nasze działania do jedynego słusznego toru oraz wyborów zerojedynkowych.
Dywersyfikacja i praca hybrydowa w zawodzie grafika
Tymczasem w życiu freelancera nie ma nic lepszego niż możliwość podjęcia pracy hybrydowej. Dywersyfikacja źródeł przychodu pozwala stworzyć stabilną sytuację finansową. A czasem pozwala nawet zbudować przyjemną podusię, która zabezpieczy Twoje działania inwestycyjne. Albo… przygotuje grunt pod totalną zmianę życiowego kursu, jeśli przyjdzie Ci na to ochota.
Co konkretnie mam tutaj na myśli? Kiedy dowiedziałyśmy się, że Ania jest w ciąży z drugim bobasem, wiedziałyśmy, że samodzielnie nie poprowadzę tylu projektów co wcześniej. Nie będę mogła także zajmować się wieloma rzeczami, w których specjalizowała się dotychczas Ania. A to dzięki niej studio działało na wysokim poziomie obsługi klienta. Z wyprzedzeniem policzyłyśmy, co to może oznaczać dla naszego budżetu. Przyjrzałyśmy się naszym poszczególnym aktywnościom. Zdecydowałyśmy się na stopniowe ograniczanie działań promocyjnych, związanych z pozyskiwaniem klientek. Stopniowo tworzyłyśmy mniej contentu i dążyłyśmy do ograniczenia liczby zapytań do obsłużenia. Ta liczba finalnie i tak bardzo nie zmalała, ale o tym już może kiedy indziej ;).
W ten sposób uwolniłam trochę godzin w swoim grafiku
…i zaczęłam się zastanawiać nad mniej angażującą formą pracy. Taką, która zagospodaruje lub wręcz przewyższy lukę w budżecie spowodowaną czasowym wyłączeniem Ani z pracy. Myślałam o czymś, co nie będzie wymagało ode mnie zwiększonego wysiłku projektowego, wielkiej odpowiedzialności. A jednocześnie o czymś, co pozwoli dalej inwestować czas i pieniądze w niestabilne jeszcze produkty szkoleniowe. Parę miesięcy wcześniej otrzymałam propozycję pracy w dziale graficznym większej firmy. Propozycja obejmowała cały etat, więc naturalnie wtedy pracy nie przyjęłam. Zbyt mocno cenię sobie swobodę wydłużonych poranków i podejmowania decyzji osobistych
Ale wiedząc, że Ania niebawem pójdzie na urlop macierzyński, otworzyłam zamknięte wcześniej drzwi. Zaproponowałam pracę zdalną na niepełne pół etatu. Zachowując swoją autonomię, podając warunki pracy i lubiąc firmę, dla której obecnie pracuję, sprawiłam, że de facto nie pracuję DLA KOGOŚ, ale Z KIMŚ. Dokładnie tak samo, jak w przypadku współpracy z klientkami 1:1. Prowadząc działania pod marką SHABLON, przyciągnęłam osoby decyzyjne, które zdecydowały się zaufać mojemu podejściu. A nawet lepiej – w ogóle nie rozważały innych kandydatów na stanowisko.
Nasz hybrydowy tort to wolność składania jego różnych kawałków w taki sposób, jaki nam daje… poczucie wolności. Praca na pół etatu w moim przypadku przeplata się z prowadzeniem własnych projektów, uczeniem na kursach, szkoleniach i kształceniem biznesowej świadomości graficzek i web designerek. Wystarczyło, że zdjęłam z głowy koronę unużaną w fałszywej dumie pracy na własnych zasadach. Te zasady często okazują się cudzymi zasadami. Trzeba wtedy wziąć sprawy w swoje ręce, tak jak nam to pasuje.
Cyy to jest łatwe?
Możesz pomyśleć: easier said than done. I pewnie! Nie będę Cię oszukiwać. Prowadzenie wielu projektów, skierowanych do różnych grup docelowych nie brzmi jak prosta dywersyfikacja przychodów. W codziennych działaniach wspiera mnie niezawodna project manager, która przejęła część obowiązków Ani i moich. Współpracujemy także z innymi specjalistami, którzy wypełniają konkretne zadania. Wspólnie tworzymy warunki, w jakich chcemy pracować. Czy Ty tworzysz swoje? Czy dajesz się nieść istniejącym schematom i społecznym założeniom?
Dywersyfikacja źródeł przychodu w pracy grafika w praktyce
Etat + jednoosobowa działalność gospodarcza
Zanim zaczniesz się kulić na myśl o podjęciu znienawidzonej pracy etatowej, wiedz, że wcale Cię do tego nie zachęcam! Szczególnie jeśli na samą myśl dostajesz ataku paniki. Etat + własna działalność to model, który praktykuje wiele z nas. Choć często traktujemy go jako fazę tymczasową, która prowadzi do przejścia w 100% na własny rachunek.
Zaznaczmy jednak, że etat nie musi się wiązać z pełnym wymiarem godzin, ani z przywiązaniem do pracodawcy za pomocą umowy o pracę. Pracując z firmą zewnętrzną możesz zachować rozliczenie B2B. Dzięki takiemu rozwiązaniu pracodawca ponosi mniejsze koszty związane z Twoim zatrudnieniem. A to z kolei może się przełożyć na wyższą wartość nominalną Twojego kontraktu. Pracodawca nie płaci Twojego ZUSu, ani nie ponosi odpowiedzialności stworzenia dla Ciebie stanowiska pracy, co często jest dla niego kosztowne. Więc podczas rozmowy o pracę pamiętaj, że masz argumenty, których śmiało możesz użyć, ustalając wysokość miesięcznego wynagrodzenia. W takim ujęciu etat staje się stałym źródłem przychodu, powiązanym z płatnym urlopem o długości proporcjonalnej do pełnionego etatu. Przyjemnie, prawda?
Nie każdy pracodawca będzie na tyle elastyczny, by zatrudnić Cię w 100% na Twoich zasadach. Ale tutaj na pewno dodatkowym argumentem będzie siła Twojej marki osobistej i skuteczne, mocne portfolio.
Sprzedaż projektów
Jeśli jednak nie wyobrażasz sobie pracy w zespole, pod dyktando szefa, to wciąż możesz zdywersyfikować swoje źródła przychodu. Jako grafik masz możliwość sprzedaży swoich prac na kanałach takich jak Creative Market czy Designcuts. Niezależnie od tego, czy jesteś ilustratorką, projektantką identyfikacji wizualnych, krojów pisma czy web designerką, na platformach typu marketplace znajdzie się kategoria dla Twojej twórczości. Jeśli projektujesz szablony grafik, spróbuj zainteresować się Canvą i programem Canva Creator / Contributor. Warto trzymać rękę na pulsie.
Przygotowanie projektów do sprzedaży wymaga czasu i opracowania odpowiedniej prezentacji, którą odbiorcy będą zjadać oczami. Oczywiście podobnie jak promujesz swoje usługi 1:1, pasywna sprzedaż Twoich dzieł również wymaga działań marketingowych. Jednak jeśli zdecydujesz się na sprzedaż na platformach typu marketplace, Twoje zaangażowanie w promocję może być nieco mniejsze, dopasowane do Twoich bieżących możliwości przerobowych. W tym przypadku sprzedaż pasywna nie będzie Twoim głównym strumieniem przychodu, a raczej dodatkiem, uzupełnieniem.
Jeśli jednak chcesz odwrócić proporcje wartości i czerpać główne zyski z pasywnej sprzedaży, to wiedz, że nie ma nic pasywnego w pasywnej sprzedaży projektów ;). Wystawiając je w swoim sklepie, pod swoją domeną, będziesz musiała aktywnie promować swoją markę, dokładnie tak samo, jak w przypadku pracy z klientami 1:1. Może to oznaczać konieczność zmiany pozycjonowania Twojej marki z projektantki graficznej na twórczynię graficznych rozwiązań dla konkretnej grupy docelowej.
Szkolenia
Jeśli jesteś typem introweryka, to zapewne lubisz swoje biurko, swój kubek na kawę, swoje godziny pracy i jesteś zadowolona, kiedy nie musisz oglądać kolegów i koleżanek w biurze, right? Jeśli jednak masz w sobie coś z ekstrawertyka, potrzebujesz ludzi. Pomyśl zatem o możliwościach, jakie stwarzają szkolenia na żywo. Praca w charakterze eksperta dla innych marek i społeczności może stanowić świetny dodatek do firmowego budżetu. W erze szkoleń online możesz pozostać przy kontakcie przez komputer, ale w popandemicznym świecie wraca chęć spotkań na żywo. Warto to wykorzystać! Tym bardziej, że szkolenia dają nie tylko możliwość podreperowania budżetu. Niosą ze sobą ogromną dawkę pozytywnej energii, która może napędzić Twoje pozostałe działania, a także przynieść nowe kontakty.
pro tip
Aby wystartować w roli szkoleniowca, potrzebujesz konsekwentnie budować wizerunek ekspercki oraz stworzyć jasną ofertę szkoleniową dla osób, które będą odwiedzały Twoją stronę www. Przygotuj folder do pobrania na swojej stronie, w którym zamieścisz najważniejsze informacje o tematyce, z jakiej szkolisz, a także o przeszłych współpracach tego typu, jeśli już masz jakieś na koncie.
Umowy abonamentowe
Last but not least, Twoim sprzymierzeńcem w dywersyfikacji źródeł przychodu mogą być umowy abonamentowe, która nawiążesz ze swoimi obecnymi lub przeszłymi klientami. Bieżąca obsługa graficzna to świetne rozwiązanie, które zapewnia stabilność budżetu. Pomyśl o niej jak o abonamencie, który przysługuje Twojemu klientowi na konkretnych zasadach. Część klientów wykorzysta swoje usługi abonamentowe w pełni każdego miesiąca, ale część nie zawsze będzie potrzebowała Twojej pomocy. Jednak świadomość, że jesteś na tzw. stand-by da im poczucie wewnętrznego spokoju.
Zawierając umowę abonamentową pomyśl o takich aspektach jak:
- Twoja miesięczna dyspozycyjność.
- Charakter prac oferowanych w ramach abonamentu.
- Ograniczenia czasowe wykorzystania abonamentu.
- Czas trwania umowy abonamentowej.
- Warunki świadczenia usług w tym mi.in. w sytuacji choroby lub niedyspozycji.
Niewątpliwą zaletą umowy abonamentowej jest to, że nawet pomimo tymczasowej niedyspozycji np. z powodu choroby, pieniądze trafiają na Twoje konto, dzięki czemu zachowujesz płynność finansową.
Własna działalność gospodarcza daje świetne warunki do rozwoju i pracy realnie na własnych zasadach, jeśli tylko na to się odważysz. Nie idź utartą ścieżką.
Nie ma rozwiązań idealnych dla każdego, a dywersyfikacja źródeł przychodu to działania, które uodparniają Cię na nagłe kryzysy i niespodziewane sytuacje. Spróbuj znaleźć swoją indywidualną definicję wolności i pracy na własnych zasadach, a poczujesz, że korona wreszcie przestanie Cię uwierać.
Cheers!
Karla
czytaj dalej
W podobnych tematach
przeczytaj lub posłuchaj

Jak podnieść cenę usługi w studio graficznym?

Skalowanie biznesu graficznego – co to jest i jak to zrobić?

Czy warto projektować tylko dla pieniędzy? – podcast #14
zabierz się do pracy
pobierz materiały

Bezpłatne SZKOLENIE
Jak wycenić pracę graficzną?
Obejrzyj szkolenie i dołącz do listy biznesowej dla graficzek i webdesignerek, gdzie uczymy, jak prowadzić dochodowe studio graficzne.

Hello, Girl!
Jesteśmy Karla i Ania, czyli kreatywne duo graficzek i strategów komunikacji.
Od ponad 10 lat wspieramy kobiece biznesy i świadczymy szyte na miarę usługi projektowe. Oferujemy branding, projektujemy grafiki i strony www dla charyzmatycznych, dziewczyńskich biznesów. Wspieranie innych graficzek, naszych sióstr po fachu, to nasze oczko w głowie. Zobacz, co jeszcze możemy Ci zaoferować.
Posłuchaj podcastu dla graficzek
Kurs "Dochodowe Studio Graficzne"
Zobacz produkty dla graficzek